Propozycje zmian padły w grudniu 2013r. i dotyczą m.in. ograniczeń stosowania kompostu. W zasadzie są to tak duże obostrzenia, że można wręcz mówić o zakazie jego stosowania. Nowe przepisy spowodują, że wiele małych gospodarstw ekologicznych zakończy swoją działalność, gdyż koszty ich utrzymania będą zbyt wysokie. Nowe wymagania FDA są częścią propozycji związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa żywności i mają mieć zastosowanie we wszystkich gospodarstwach - nie tylko ekologicznych. Ale gospodarstwa ekologiczne zostaną najbardziej dotknięte.
„Biologiczne zmiany gleby”
Proponowane przepisy zawierają bardzo rygorystyczne ograniczenia dotyczące korzystania z naturalnych środków, m.in. kompostu i obornika. Największym problemem jest obowiązkowy okres oczekiwania między nawożeniem a zbieraniem plonów, wg nowych ustaleń ma być to aż 9 miesięcy (!). Przede wszystkim tak długi okres czasu spowoduje, że cenne zmiany gleby zasadniczo będą już bezużyteczne, a w gospodarstwie ekologicznym ekonomicznie nieuzasadnione. Naturalne nawożenie jest stosowane z powodzeniem od wieków, propozycja FDA zniszczy jedno z podstawowych narzędzi dla zrównoważonej produkcji żywności, i to bez powodu.
Kolejne propozycje zmian dotyczą hodowli zwierząt w gospodarstwach ekologicznych. Niepokojące są zapisy powiększające swobodę inspektorów FDA i urzędników, pozostawiając rolników na łasce tego, co ich indywidualny inspektor myśli. Na przykład, jeśli istnieje "uzasadnione prawdopodobieństwo", że zwierzęta gospodarskie, które pasą się na polach będą zanieczyszczać sąsiadujące z pastwiskiem plony (nawet te zadaszone), zbiór ich będzie wymagał również 9cio miesięcznego okresu przerwy pomiędzy wypasem zwierząt.
FDA wyjaśnia, że podstawą do zmian jest fakt „wysokiego ryzyko chorób pokarmowych” przy stosowaniu naturalnych sposobów nawożenia gleby. W praktyce gospodarstwa ekologiczne będą karane na podstawie założeń opartych na strachu, a nie danych.
Woda w gospodarstwie
Surowe przepisy będą dotyczyły wody, zwłaszcza wody, która jest używana do nawadniania upraw. Jeżeli rolnik będzie korzystał z wody, która nie jest z wodociągów publicznych, ani ze źródła głębinowego to będzie musiał ją sprawdzać co 7 dni w okresie wegetacji. Ponieważ badanie musi być wykonane w zatwierdzonym laboratorium, rolnik musi albo wysłać próbkę z każdego tygodnia lub dostarczyć ją osobiście. Koszt takiego badania w skali roku to ogromna kwota. Ponadto mówi się o normach wody przeznaczonych dla celów rekreacyjnych a nie rolnictwa, zmuszając tym samym rolników do uzdatniania wody lub do szukania innego jego źródła.
FDA chce zaproponować zmienione przepisy latem 2014 roku. Dla wszystkich chcących zgłosić sprzeciw uruchomiono specjalną petycję.
źródło: farmandranchfreedom.org