Karmić piersią – naturalnie!

07 sierpień 2013
Oceń ten artykuł
(3 głosów)
Właśnie zakończyliśmy obchody Światowego Tygodnia Upowszechniania Karmienia Piersią. W wielu miastach w ciągu tych kilku dni (01.08 do 07.08) zorganizowano cykle warsztatów i spotkań. Czy takie inicjatywy są konieczne?
 

Największym absurdem współczesności jest sam fakt polemizowania na temat najlepszego pokarmu dla dziecka. Natura daje nam odpowiedź: pokarm matki, człowiek poddaje tą kwestię w wątpliwość. Do tego nakładają się czynniki społeczne i środowiskowe. Karmiąc piersią możesz usłyszeć wiele nonsensów. Bazując na swoim doświadczeniu zebraliśmy kilka z zasłyszanych kontrargumentów.

Nie rób z siebie Matki Polki” (w sensie "wiszenie dziecka na piersi nie jest w modzie").

Przy tak bogatym asortymencie sztucznych mieszanek mlecznych, aż szkoda nie skorzystać. Przecież mamy XXI, nie bądź zacofana” (Podobne podejście rzutuje na cały okres ciąży i porodu, który traktuje się jako kolejną „pozycję do odhaczenia w życiowym grafiku”. Poród naturalny traktuje się też jako coś „nienowoczesnego”).

Jesteś niewolnicą dziecka!” (w kontekście karmienia na żądanie).

Nigdzie wyjść, nic wypić, nie za imprezować – takie poświęcenie” (często się zapomina, że na „wyjścia” można zorganizować opiekunkę i odciągnąć mleko laktatorem, ale jeśli faktycznie „imprezowanie” stanowi priorytet nad macierzyństwem wypadałoby się zastanowić nad sensem poczęcia dziecka).

Zepsujesz piersi!” (generalnie bardziej można „popsuć” piersi przez nieodpowiednio dobrany stanik lub jego brak (szczególnie przy dużych piersiach). Prawidłowe przystawianie dziecka do piersi nie spowoduje nagłego „zwisu”).

I moje ulubione:

Mleczna ekshibicjonistka!” (widok jakiejkolwiek kobiety karmiącej piersią publicznie (nawet tej bardzo dyskretnej) wzbudzające obrzydzenie… Dziwne, że wobec matki karmiącej dziecko piersią jesteśmy bardziej krytyczni niż wobec jegomościa uraczonego "wyskokowymi" trunkami publicznie oddającego się fizjologicznym potrzebom, zazwyczaj w bardzo widocznym miejscu).

Niektórzy na powyższe się uśmiechną, niektórzy przeczytają z niedowierzeniem, a jeszcze inni ze zrozumieniem. Z perspektywy czasu mogę śmiało stwierdzić, że „mleczna droga” nie zawsze usłana jest różami. Nie tylko „dobre rady” czy uszczypliwe komentarze mogą zakłócić ten magiczny czas, ale także różnego rodzaju dolegliwości. Jednak jak głosi stare porzekadło „dla chcącego nic trudnego”, obecnie mamy mogą liczyć na profesjonalną pomoc doradcy laktacyjnego, położnej jak i posłużyć się poradnikami.

Mamo, zaufaj sobie!

Jeśli założysz, że „Jestem w stanie wykarmić swoje dziecko piersią” i nie będziesz w to twierdzenie wątpiła, to pomimo trudności na jakie możesz natrafić (nawały mleka, kryzysy laktacyjne, otarcia sutków itd.) to dasz radę! Twoje mleko dostosowuje się do potrzeb Twojego dziecka, dlatego zawsze dostanie jego optymalną dawkę i skład. Żaden producent nie stworzy lepszego mleka od tego jaki serwuje dziecku Twój organizm.

Rola taty…

Nie słuchaj argumentów, że rolą taty jest dzierżenie w ręku butelki z mleczną mieszanką, po ty by wypracować więź z dzieckiem (bo Ty przecież tą więź już masz bo byłaś w ciąży, a później rodziłaś itd.…). Tata z powodzeniem może nosić dziecko po karmieniu, kąpać je, masować itd.

Dieta mamy karmiącej piersią

Jeśli nie widzisz niepokojących zmian alergicznych nie ma powodu do tego, abyś przechodziła na specjalną dietę. Jedz w miarę możliwości produkty wartościowe, unikaj tych mocno przetworzonych. Obserwuj malucha. Dietę eliminacyjną, przed wprowadzeniem przedyskutuj ze specjalistą. 
Nie jedz za dwoje, ale też się nie głodź. Jeśli będziesz karmiła regularnie piersią będziesz gubiła kilogramy, które przybyły Ci w ciąży i to bez dodatkowego wysiłku. Produkcja mleka, które systematycznie opróżnia Twój maluch to dla organizmu wytężona praca.

Mam za mało mleka

Im częściej przystawiasz dziecko tym więcej pokarmu wytwarzają piersi. Jeśli „dopoisz” dziecko mieszanką czy glukozą (jak mają zwyczaj czynić niektóre położne środowiskowe „starszej daty”) to najedzone nie będzie już chciało twojego mleka. Trzeba pamiętać, że przyczyny fizjologiczne uniemożliwiające karmienie piersią są zdecydowanie rzadsze od popełnianych błędów.

Rozkoszuj się bliskością

Staraj się podchodzić do wszystkich rad z dystansem, najważniejsze abyś cieszyła się tymi wyjątkowymi chwilami. Kieruj się instynktem, karm tyle ile uważasz za słuszne, a nie sugerują się „zaleceniami” czy opinią innych. Karm piersią z miłości, a nie z przymusu, a te chwile na zawsze pozostaną bezcennym wspomnieniem.

Ekotropiciel

Redakcja Ekotropiciela – jesteśmy rodzicami, którzy mając pod swoimi skrzydłami dzieci starają się wychować je w poszanowaniu praw natury. Współpracujemy ze specjalistami różnych dziedzin i ów wiedzą dzielimy się z Wami, mając nadzieję, że rozjaśniamy arkana ekologicznej wiedzy.

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież