Dobre, bo Polskie czyli Pesto ze szpinaku

20 sierpień 2013
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Sezon owocowo-warzywny trwa, na pewno nadal na szpinak. Co zatem robić? Korzystać.

A oto jeden z pomysłów.

Poszukiwane (porcja dla 2 osób):

  • Dwie spore garście liści szpinaku
  • Oliwa z oliwek ¼ szklanki
  • Sól do smaku
  • Czosnek ok. 1ząbka
  • Orzeszki piniowe lub nerkowce lub pestki słonecznika ¼ szklanki
  • Dobry blender niezbędny
  • Makaron do wyboru lub włoskie gnocchi (z nimi jadłam pesto, gdy mieszkałam w ojczyźnie pesto – włoskiej Genui)

Przygotowanie:

Liście dokładnie opłukać, można oderwać im łodyżki (dla tych, co boją się potencjalnych robaków) lub zostawić. Obrany ząbek czosnku (lub jego połowę), sól, orzechy/pestki, oliwę i liście zemleć razem, można dodać ociupinę wody. Ugotować makaron lub gniocchi i gotowe.

Co jest fantastyczne w tym przepisie, zachowujemy całkowicie właściwości szpinaku nie poddając go obróbce termicznej. W tradycyjnym pesto, oprócz, rzecz jasna, bazylii, znajdziecie bardzo charakterystyczny dla niego składnik – ser grana padano. Ze względu na to, że przepis ten jest wegański, nie uwzględniłam go. Uwaga także z samymi gniocchi, część gotowych, dostępnych w sklepach zawiera w sobie jajko.

Smacznego, kochani, na zdrowie!

Tropicielka z tropików

Agata - joginka, weganka, przejęta losami świata. Kocha pisać i gotować zaimprowizowane potrawy, najlepiej z przyjaciółmi.

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież