Na festynie nikt nie mógł narzekac na nudę. Kiedy dzieci lepiły, kleiły, malowały używając do tego naturalnych składników w kąciku zorganizowanym przez Cafe Bajarka, dorośli mogli spróbować swoich sił na warsztatach filcowania, malując na szkle lub słuchając ludowych pieśni. Na jednym ze stoisk naukowcy z Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich prezentowali i opowiadali o jedwabnikach. Dużą atrakcję stanowiło stanowisko, na którym odbywało się barwienie z udziałem ziół i innych naturalnych barwników roślinnych. Swoich sił spróbowaliśmy i my, w nasz kawałek materiału zawinęliśmy orzech włoskie, a następnie całość zanurzyliśmy w naczyniu z barwnikiem - koszenilą. Zdecydowanie koszenilę wolimy używać do barwienia materiałów, a nie do barwienia np. jogurtów... Po odplątaniu materiału i wyciągnięciu z niego orzechów otrzymaliśmy "bombowy" wzór na materiale - unikalną pamiątkę. Ciekawie też prezentowały się sesje z baśnią w wykonaniu grupy Baśnie Właśnie. Już nie możemy doczekać się przyszłorocznych obchodów tego barwnego święta.