EKOściema czyli reklama inaczej Wyróżniony

10 maj 2013
Oceń ten artykuł
(2 głosów)

EKOściema czyli reklama inaczej

Na każdym kroku, jako konsumenci jesteśmy oszukiwani i to nie tylko z uwagi na rzekome „promocje” cenowe, ale głównie ze względu na fakt przedstawienia produktu w bardziej korzystnym świetle niż na to faktycznie zasługuje.

Producenci na każdym kroku serwują nam „zdrowe” tylko z nazwy przekąski, bo czy chipsy bez konserwantów można uważać za cud dietetyczny? Produkty light, które „nie tuczą”, odchudzające ubrania, zwalczające cellulit spodnie, kształtujące sylwetkę buty. Nic tylko kupować, a efekty przyjdą same. Jakże bardzo można się zawieść, gdy zamiast oczekiwanych dobrodziejstw pojawia się efekt całkiem przeciwny np. przyrost wagi, tudzież nie dzieje się nic oprócz faktu uszczuplenia portfela. Na hasło „ekologiczny” wiele osób wyłącza myślenie, zdając się na uczciwość producenta. Niestety jak się okazuje na każdym kroku trzeba być czujnym, nawet kupując pieluszki jednorazowe dla naszych maluchów. Poszukując alternatywy dla tradycyjnych pieluszek jednorazowych zespół ekotropiciela trafił na pieluszki marki Greenty. Reklama ciekawa: wkład ekologiczny z zielonej herbaty, certyfikaty, produkt naturalny itp… Do Redakcji dotarła ów pieluszka wraz z ulotką. Na ulotce napis "Developed for New Zeland" natomiast certyfikat Świadectwa jakości zdrowotnej (PZH - Państwowego Zakładu Higieny) dla tego produktu jasno informuje, że producentem są CHINY. Czytamy dalej "pieluszki greenty są wykonane z naturalnych materiałów" – sprawdzamy, trafić na stronę producenta (Longyan Kejia Tea Co., Ltd) jest dość łatwo - jeśli się już wie, że szuka "Chińczyka" a nie "Nowozelandczyka".

( http://kjckj.en.alibaba.com/product/319975977-209897090/Disposable_baby_nappy.html
i weryfikujemy skład:

- SAP czyli poliakrylan sodu- absorbent w postaci żelu chłonnego, który jakiś czas temu wycofano z produkcji podpasek i tamponów, z uwagi na możliwość powodowania wysypek, astmy, osłabienia zmysłu powonienia, chronicznych bólów głowy, sztywnienia mięśni itd.

- warstwa zewnętrzna PE film czyli polietylen, tak naturalny jak ropa naftowa, która jest wykorzystywana do jego produkcji... I ta warstwa, zgodnie z informacją na ulotce dołączonej do pieluszki, ma zapewnić "doskonałą przepuszczalność powietrza"....

- wsad herbaciany oprócz informacji umieszczonej na ulotce "wyselekcjonowany przez laboratorium w Nowej Zelandii" też stanowi tajemniczy składnik.

- fluff pulp - celuloza, nie ma informacji czy bielona i jakim środkiem

- super absorb gel czyli absorbent, niestety nie jest podany jego rodzaj

Informacje te mocno zaniepokoiły naszą Redakcję. Oczywiście, kiedy ma się wątpliwości warto zwrócić się bezpośrednio do źródła w tym wypadku do polskiego dystrybutora. Niestety oprócz wiadomości zwrotnej, że pieluszki posiadają tajemniczy dla nas znak "Ecological Healthy", nie uzyskaliśmy odpowiedzi na wiele nurtujących nas pytań. Generalnie pieluszki marki Greenty od zwykłych pieluszek jednorazowych dostępnych na rynku wyróżnia tylko warstwa zielonej herbaty, która nawet nie wiemy czy posiada certyfikat eko, który dałby gwarancję jej najwyższej jakości. To niestety za mało, aby określić te pieluszki mianem „ekologiczne”.

Na co warto zwrócić uwagę wybierając ekologiczne pieluszki jednorazowe:

Czy pieluszki posiadają jeden z uznanych na świecie eko-certyfikatów poświadczających ich ekologiczność np. certyfikat Nordic Swan tzw. „Biały Łabędź”, a jeśli go brak to czy:

- celuloza, która może pojawić się w składzie posiada jakiś certyfikat pochodzenia, czym jest bielona?

- produkt posiada certyfikat FSC? (przyznaje się go tym producentom (m.in. papieru), którzy wykazują źródło pochodzenia drewna, co daje pewność, że producent nie korzysta z dzikich wyrębów lasów)

- farby stosowane na pieluszkach jak i na opakowaniu posiadają "eko" certyfikat?

- zakład, w którym ma miejsce produkcja posiada systemy zarządzania jakością i środowiskiem, które dają gwarancję tzw. "Czystej produkcji”?

- dodatki, które mogą stanowić „unikalną warstwę” jak ów ekstrakt z zielonej herbaty w przypadku pieluszek Greenty posiadają certyfikat rolnictwa ekologicznego, co dało by pewność, że nie ma w nich pozostałości po toksycznych pestycydach?

Występujące na rynku ekologiczne pieluszki jednorazowe ekologiczne posiadają certyfikaty (najczęściej „białego łabędzia” spr. tu  http://ekotropiciel.pl/styl-zycia/eko-zdrowie/item/77-enigmatyczne-znaki-czyli-slow-kilka-o-etykietach) ich cena z wagi na wysoką jakość produktu jest niestety dużo wyższa od tradycyjnych pieluszek jednorazowych.

grenty certyfikatgreen- i leanwashing

Świadome wprowadzanie w błąd konsumenta przez producentów w celu zdobycia korzyści majątkowych nie jest niczym nowym na rynku i zyskało już nazwę: green- i leanwashing. Greenwashing opiera się na działaniach wywołujących u klientów poszukujących towary wytworzone zgodnie z zasadami ekologii i ochrony środowiska wrażenie, że dany produkt lub też firma go wytwarzająca są proekologiczne. Do tego celu stosuje takie wybiegi jak:

Podkreślanie ekologicznych faktów bez związku z rzeczywistością – np. „dezodorant nie zawiera freonów”, podczas gdy ich używanie jest w Polsce zabronione o 1991r.

Brak dowodów na proekologiczność – producent nie udostępnia informacji o ekologiczności produktu ani też nie przedstawia żadnych wiarygodnych certyfikatów, pomimo iż kreuje się na proekologiczną firmę.

Fałszywe certyfikaty, treści – używanie bezpodstawnie ekoznaków, certyfikatów, stosowanie sugestywnych obrazów, treści, haseł, które nie mają nic wspólnego z ekologicznością np. „Zaufaj naturalnej, zielonej sile pieluszek Greenty®!

Celowe niedoinformowanie – które ma wpływ na złą interpretację, np. „all natural” nie oznacza wcale, że produkt jest naturalny czyli ekologiczny, gdyż zawarte w produkcie składniki np. rtęć czy uran występują w naturze (w domyślę są naturalne) ale i trujące. Zwrot „pełnoziarnisty” bywa bardzo mylący, gdyż można go używać w produktach, w których przewaga mąki pszennej pełnoziarnistej nad mąką pszenną wynosi jedynie 1%.

Pomijanie niewygodnych faktów – zwrot „nie zawiera żadnych konserwantów ani sztucznych barwników” nie oznacza, że produkt jest rajem dla podniebienia, można w jego składzie znaleźć inne ulepszacze: aromaty, spulchniacze, emulgatory itd. Podobnie rzecz ma się z cukrem - cukier najczęściej zastępowany jest przez syrop glukozowo-fruktozowy, który z uwagi na fakt, iż fruktoza jest całkowicie przetwarzana na trójglicerydy, budujące tkankę tłuszczową sprzyja cukrzycy i tyciu

Natomiast Leanwashing występuje wówczas, gdy dany produkt jest promowany jako korzystny dla zdrowia – nawet gdy większość jego cech przemawia wręcz za jego szkodliwością.

W Polsce terminologia ta (green- i leanwashing) jest obca przeciętnemu Kowalskiemu, jednakże praktyka znana i określana często kolokwialnie mówiąc „ściemą”. Reklamy promujące zdrowe produkty tylko z nazwy znalazły swoje miejsce na stronach  http://www.greenwashingindex.com/ oraz  http://www.leanwashingindex.com Niestety lista produktów obejmuje tylko te ze Stanów Zjednoczonych, mimo to znaleźć tu można marki znane i w Polsce: Pepsi, McDonald’s, Nutella itp.

Na pytanie czy ktoś sprawuje kontrolę nad emitowanymi w mediach reklamami w naszym kraju odpowiedz brzmi tak. Mamy m.in. Radę Etyki Reklamy, Kodeks Postępowania w Dziedzinie Reklamy…jednakże producenci zawsze znajdą sposób by obejść przepisy i promować swoje czasem tylko pseudoprozdrowotne produkty. Bądźmy czujni na każdym kroku i czytajmy etykiety. Kiedy spotykamy się z kłamliwą reklamą nie bagatelizujmy jej tylko działajmy. Skargę na nieuczciwego producenta można zgłosić online formularz dostępny jest pod poniższym linkiem.

http://www.radareklamy.org/formularz-zgloszeniowy-online.htm

 

Iwona Sławek

Absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, mgr kształtowania środowiska przyrodniczego, a także technik architekt. Ekolog z zawodu i pasji. Na co dzień realizuje się prowadząc własną firmę ECOekspertyzy (ecoekspertyzy.pl). Redaktorka naczelna portalu ekotropiciel.pl. Prywatnie mama trójki chłopców i córeczki Maliny. Ostatnią dwójkę dzieci urodziła w zaciszu domowym przy blasku wykonanych własnoręcznie świec candlesMAMI.

Strona: ecoekspertyzy.pl/

Komentarze  

 
0 # kasia 2013-08-25 09:56
Smutne:( jak można oszukiwać rodziców, którzy chcą wychować swoje dzieci "eko". Biedne Maluchy!
Odpowiedz | Odpowiedz z cytatem | Cytować