Pozostaje jeszcze pytanie co z produktami, które też pochodzą z uboju zwierząt? Chodzi mi konkretnie o dwa: żelatyna wieprzowa (pochodząca z kośćca) będąca składnikiem galaretek, żelków, serników na zimno oraz podpuszczka (enzym trawienny pozyskiwany z żołądków) używana przy produkcji serów? To już kwestia bardzo indywidualna. Jeśli przyświeca nam idea niejedzenia tego, co pochodzi z uboju to odpowiedź nasuwa się sama. Można jednak pytać dalej – co ze śmiercią zwierząt, które giną jako produkt uboczny przemysłu mleczarskiego czy jajecznego (zabijanie kurczaków płci męskiej jako bezużytecznych), ale tutaj już przybliżamy się bardzo do weganizmu (wegetarianizmu restrykcyjnego).
Zatem dla każdego wegetarianizm będzie oznaczał odrobinę co innego. Oprócz książkowych odmian, których jest kilka dochodzą różne osobiste przekonania. Oto, co mówi nam wege-słownik:
LAKTO-OVO-WEGETARIANIZM – najpopularniejsza odmiana wegetarianizmu, z diety wyklucza tylko mięso, dopuszcza spożywanie nabiału i jajek i miodu.
LAKTO- WEGETARIANIZM - popularna odmiana wegetarianizmu, polegająca na wyłączeniu z jadłospisu jajek. Laktowegetarianie dopuszczają spożywanie mleka i jego przetworów.
OVO-WEGETARIANIZM - dieta, która z produktów zwierzęcych dopuszcza spożywanie jedynie jajek.
WEGANIZM (wegetarianizm restrykcyjny) - polega na rezygnacji ze spożywania wszelkich pokarmów pochodzących od zwierząt. Poza mięsem nie spożywa się również nabiału, jaj i w większości przypadków miodu (choć jest to sprawa indywidualnych przekonań). Terminu „weganizm” używa się również do określenia proekologicznego, opierającego się na etyce, stylu życia obejmującego niekorzystanie z produktów, w powstaniu których brały udział zwierzęta, np. skórzane ubrania i dodatki, futra czy testowane na zwierzętach kosmetyki. Przy takim rozumieniu terminu „weganizm” samą dietę odrzucającą pokarm zwierzęcego pochodzenia nazywa się ścisłym wegetarianizmem.
WITARIANIZM dieta polegająca na spożywaniu wyłącznie produktów świeżych, często surowych (bardzo rzadko nie łączy się z wegetarianizmem). Odrzuca jakiekolwiek potrawy gotowane, maksymalna temperatura używana do obróbki termicznej to ok. 40 stopni (każde źródło podaje inaczej), ideą witarian jest czerpanie maksymalnych korzyści z jedzenia, jak wiadomo gotowanie, pieczenie i smażenie zabija cenne enzymy i często dużą część witamin. Odmianą Witarianizmu jest LIQUIDARIANIZM, w którym spożywa się witariański, nieprzetworzony pokarm pod postacią soków i koktajli.
FRUTARIANIZM najbardziej zaostrzona forma wegetarianizmu. Oprócz mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego, fruktarianie nie jedzą żadnych owoców i warzyw, których zerwanie uśmierciłoby roślinę. Ich pokarmem jest produkt naturalny, którego pozyskanie nie wymaga „zabicia” rośliny, czyli owoce w znaczeniu botanicznym, do których zaliczają się: ogórki, kabaczki, pomidory, bakłażany, jak i owoce w znaczeniu kulinarnym, np.: jabłka, banany, pomarańcze etc.
SEMIWEGETARIANIZM – pescowegetarianizm, pollowegetarianizm – zakłada jedzenie wyłącznie drobiu lub wyłącznie ryb i owoców morza.
Mianem wegetarian określają się też często osoby spożywające ryby i owoce morza, których nie zaliczają do kategorii mięsa. Jest to oczywiście błędem, a dieta ta należy do kategorii tzw. SEMIWEGETARIANIZMU, jej prawidłowa nazwa to PESCATARIANIZM lub PESCETARIANIZM.
Gdy przechodzimy na wegetarianizm musimy nieco bliżej przyjrzeć się temu, czego dostarcza nam jedzenie. Nie musimy jednak od razu wydawać fortuny na zamienniki mięsa, pasztety sojowe i tym podobne. Co więcej, miejmy na uwadze, że nie wszystko, co ma napis „wege” jest zdrowe i pełne białka! Szczególną uwagę należy zachować przy wszelkiego rodzaju gotowych produktach typu pasztety sojowe, pasty kanapkowe, „kotlety”, „sznycle” etc, gdzie jakoś białka jest wątpliwa, a ilość niezdrowych tłuszczy często jest bardzo wysoka. Zatem, bez względu na rodzaj przestrzeganego wegetarianizmu zachęcam do samodzielnego przygotowywania posiłków i przekąsek. Jest to, niewątpliwie istotny element zachowania zdrowia w przypadku każdej diety.
Aby Wam pomóc i pokazać, że to wcale nie takie wymagające, podczas Tygodnia Wegetarianizmu zaprezentujemy Wam kilka wegańskich (jestem weganką) przepisów mojego autorstwa. Moja idea jest następująca: ma być szybko, prosto, niedrogo, zdrowo i smacznie, abyście zobaczyli, że bez mięsa (oraz innych produktów pochodzenia zwierzęcego) żyć można pozostając w dobrej formie, jedząc pysznie i nie poświęcając na przygotowywanie posiłków nie wiadomo jakiej ilości czasu.
Niech żyją zwierzęta!